debeściak debeściak
837
BLOG

Międzynarodowe możliwości badania wypadku pod Smoleńskiem

debeściak debeściak Polityka Obserwuj notkę 30

  

Bez złudzeń. Rzeczywiste prawnomiędzynarodowe możliwości badania wypadku polskiego Tu-154 na lotnisku Smoleńsk "Północny" są żadne:
 
 
ICAO
 
Rzecznik Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) Denis Chagnon:
 
"To bardzo dobrze, że wyjaśnianie katastrofy prezydenckiego Tu-154 odbyło się na podstawie 13. aneksu do konwencji chicagowskiej. Zawiera on sprawdzone procedury. Ale fakt, że korzystano z aneksu, nie oznacza, że tę katastrofę obejmuje sama konwencja. Prezydencki samolot był samolotem państwowym, konwencja dotyczy wyłącznie maszyn cywilnych. ICAO nie może więc zabierać w tej sprawie głosu, ani komentować wyników dochodzenia MAK"
 
Co jest raczej oczywiste - Konwencja Chicagowska mówi wyraźnie w art. 3 lit. a) Niniejsza Konwencja stosuje się wyłącznie do cywilnych statków powietrznych, nie stosuje się zaś do statków powietrznych państwowych.
 
 
Unia Europejska
 
"Nie bardzo widzimy pole do interwencji w tej sprawie. Nie mamy do tego podstaw prawnych - tłumaczy jeden z jej[Komisji Europejskiej] rzeczników Cezary Lewanowicz.
 
Jeden z urzędników Komisji tłumaczy też, że gdyby nawet polski rząd zwrócił się do Brukseli, Komisja - choćby z przyczyn dyplomatycznych czy kurtuazyjnych - nie odmówiłaby rozmowy, ale to nie zmieniłoby tego, że nie ma w tej sprawie żadnych uprawnień.”
 
Czyli to samo, co powiedział Barroso a czego Kaczyński nie zrozumiał:
 
"polskie władze nie zwracały się do Komisji z prośbą, by interweniować w sprawie wyjaśniania katastrofy. Oczywiście, jesteśmy zawsze gotowi, by zrobić wszystko, co możemy, w przypadku, gdy taka prośba się pojawi"
 
Obecnie obowiązujące europejskie regulacje dotyczące badania wypadków lotniczych: a) mają charakter wewnątrzunijny i b) weszły w życie dopiero w grudniu ub. roku.
 
 
USA
 
"Philip Crowley (...) W odpowiedzi na pytanie Polskiego Radia o możliwość przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej i ewentualnego udziału w nim amerykańskich specjalistów, Philip Crowley powiedział, że ta katastrofa była "ogromną tragedią dla Polski". - Śledztwo zostało w pełni przeprowadzone. Przykro jest to mówić, ale w tej chwili jest to sprawa między Rosją a Polską. Rozumiemy wyczulenie na tę sprawę i związane z nią emocje."
 
Nie ma dosłownie żadnych przesłanek aby śledztwo prowadzili Amerykanie, ani ich obywatele, ani ich samolot, ani ich terytorium, nie wspominając o jakichś umowach międzynarodowych.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o pomysły, które ubzdurał sobie PIS, na międzynarodowe śledztwo. Ponadto:
 
"Philip Crowley dodał, że nie słyszał, by Stany Zjednoczone były proszone o jakąkolwiek pomoc w prowadzeniu śledztwa"
 
Ups, nawet nie zauważyli wycieczki Macierewicza :)
 
 
 
Ale jak się tłumaczy prawaczkom, że nie było i nie ma takiej realnej możliwości i dlatego Tusk wybrał optymalne rozwiązanie*, to nie rozumiejo. Nie rozumiejo i się pchajo, jak ten Macierewicz czy inny Kamiński.
 
No i dostali kopa w dupsko od wszystkich :)
 
 
 
 
*Dokładniej, dlaczego:
 
SYTUACJA
 
Sytuacja bezpośrednio po katastrofie wyglądała tak, że zdarzenie miało miejsce na terytorium Federacji Rosyjskiej i to determinowało, kto będzie miał decydujące słowo (postawi na swoim, jeśli się uprze) przy określaniu warunków badania wypadku (suwerenność czy jurysdykcja terytorialna, zwał jak zwał).
Nie ma regulacji prawnomiędzynarodowych regulujących badanie wypadków lotniczych takich jak ten: Konwencja Chicagowska reguluje loty cywilne, polsko-rosyjska umowa dotyczy lotów wojskowych. Zaś ostatni lot Tu-154M 101 to taki „ni pies, ni wydra”: z jednej strony cywilny (charakter i procedury lotu) a z drugiej wojskowy (będący na stanie i pilotowany przez żołnierzy jednostki wojskowej).
 
MOŻLIWOŚCI
 
Teoretycznie można mówić o trzech realnych sposobach badania katastrofy:
1.   przez samych Rosjan z racji ichniej jurysdykcji (całkowita rosyjska kontrola/samowola), co zresztą zaczęto realizować (10.04.2010 r. Prezydent Federacji Rosyjskiej powołał Komisję Państwową ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy),
2.   przez wspólną komisję polsko-rosyjską w oparciu o umowę międzynarodową z 1993 (bez żadnych konkretnych reguł, w przypadku nieuzgodnienia wspólnego stanowiska – pat),
3.   zgodnie z Konwencją Chicagowską (załącznikiem 13 regulującym takie badania, ale cywilne) czyli bada MAK (właściwy miejscowo organ, na zlecenie) przy współudziale strony polskiej (państwo rejestracji samolotu) – zgodnie ze ściśle określonymi (prawo międzynarodowe) regułami.
 
POROZUMIENIE
 
W takiej sytuacji i przy takich możliwościach, strona rosyjska zaproponowała stronie polskiej badanie katastrofy w oparciu o załącznik 13 Konwencji Chicagowskiej. Strona polska, znaczy Donald Tusk, mogła powiedzieć: „pasuje nam” (i mamy porozumienie!) albo stanąć na stanowisku: „nie, my chcemy coś-tam, coś-tam” (i w praktyce decydujące zdanie mają Rosjanie, jak się sprawy dalej potoczą).
Donald Tusk przystał na rosyjską propozycję i tym samym zawarł porozumienie (vide słownik: jednomyślność, jedność, zrozumienie, zgoda, konsensus). Dodatkowo postąpił najbardziej korzystnie dla Polski jak było można.
 
 
 
Cytaty za:
wyborcza.pl
wiadomosci.gazeta.pl
debeściak
O mnie debeściak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka